Buszując dzisiaj na YT natrafiłam na cały film "Szatan z siódmej klasy", a że ostatnio przeczytałam książkę i koleżanka już dawno polecała mi wersję z 1960r. nie mogłam się oprzeć i zaszyłam się na godzinę i 45 minut w pokoju z miską jabłek i kawą zbożową. Byłam bardzo ciekawa jak cała historia została przeniesiona na ekran i bez bicia przyznaję, że Maria Kaniewska spisała się na medal a nawet na dwa. Co prawda było kilka małych zmian, ale nie miały one znacznego wpływu na odbiór filmu. To znaczy, że oglądając go nie krzykniecie w pewnym momencie oburzeni: "Co?! To nie prawda! Wcale tak nie było!!!". Cała historia jest niesamowicie wciągająca, z resztą tak samo jak książka. Kogo nie wciągnęłaby intrygująca historia tajemniczych drzwi i chęć odnalezienia skarbu? Mnie książka pochłonęła już po przeczytaniu pierwszej strony, a pióro Kornela Makuszyńskiego zachęciło do wizyty w bibliotece. Już nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do domu i sięgnę po kolejną historię. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że w szkole podstawowej nie musieliśmy tego czytać... A szkoda. Moja klasa to chyba wyjątek.
Wybór dziewiętnastoletniej wówczas Poli Raksy do odtworzenia roli Wandy okazał się strzałem w dziesiątkę. Dodam, że była to jej pierwsza rola. Wraz z Józefem Skwarkiem w roli Adasia stworzyli świetny duet. Tytułowy szatan zaskakuje wszystkich swoim sprytem i umiejętnością rozwiązywania niebłahych zagadek co sprawia, że film naprawdę chce się oglądać a książkę czytać bez robienia przerw na kanapkę :) Na uznanie zasługuje także Stanisław Milski czyli profesor Karol Gąsowski. Do roli profesora nadaje się idealnie i właśnie tak go sobie wyobrażałam. W niektórych sytuacjach przypominał mi mojego dziadka :)
Daruję sobie streszczanie całej historii, bo sami musicie to zobaczyć. Naprawdę warto!!!
Na koniec jak zwykle zostawiam was z kilkoma zdjęciami i filmem na zachętę. Mam nadzieję, że wam też się spodoba tak samo jak mi i jeżeli macie ochotę podzielcie się wrażeniami. :)
Pozdrawiam!
kadry z filmu