Dlaczego
Trędowata? Dlatego, że zawsze, kiedy
odwiedzam rodzinne miasto, muszę zawitać do ulubionego antykwariatu i
oczywiście nie odpuszczę, jeżeli czegoś nie kupię. I tak właśnie natknęłam się
na Trędowatą. Pewnie tak jak
większość osób coś tam kiedyś słyszałam… że guwernantka... że rodzina… że
bogaty i przystojny… że miłość, ale niewiadomo co dalej... Stwierdziłam, że
muszę to mieć! Uczucie podobne do tego, kiedy czasami stwierdzamy
(kobiety) „Że ta torebka na ramię z dołączonym paskiem, zewnętrznymi kieszeniami
na klucze i w dodatku z najbardziej modnym wzorem w tym sezonie będzie idealnie
pasować do botków, które sobie ostatnio kupiłam”. Zapłaciłam całe 12zł za dwa tomy i tak to
właśnie było.
Historia
jest bardzo prosta i bardzo schematyczna. Guwernantka, Stefania Rudecka,
przyjeżdża do arystokratycznej rodziny, żeby uczyć szesnastoletnią Lucię.
Oczywiście zakochuje się w niej ordynat
Waldemar Michorowski, z resztą z wzajemnością, i oboje chcą się pobrać. I w tym
momencie lubiana przez wszystkich Stefcia staję się tytułową trędowatą.
Arystokracja nie akceptuje szlachcianki w swoim towarzystwie i nie zamierza
wpuścić jej do swojej sfery. Sytuacja wywołuje oburzenie członków rodziny, którzy
nie dopuszczają do siebie myśli, że ordynat może złamać wieloletnią tradycję i
ożenić się z kimś kto nie należy do arystokracji…
Waldemar
to uosobienie wszystkich cech, które powinien posiadać mężczyzna kobiecych marzeń.
(Tak, tak. Przypomnij sobie księcia z bajki. ) Krótko mówiąc mężczyzna idealny.
Inteligentny, mądry, wrażliwy,
wykształcony, zabawny, pewny siebie, bogaty, odważny, przystojny, szanowany,
kulturalny, oczytany, wie jak się zachować w każdej sytuacji i oczywiście jest
dżentelmenem. Podróżował po świecie, ukończył dwa uniwersytety i tak mogłabym
wymieniać w nieskończoność. Kobiety za
nim szalały, lecz on nie dawał im nadziei. Jego mankamentem, według rodziny jest
to, że jako jedyny dziedzic ordynacji do tej pory nie ma żony, i co więcej, nie
zamierza oświadczyć się pannie z arystokratycznego domu, z którą nieustannie
swata go ciotka Idalia. Nasz kochany
Waldy pomimo bardzo ostrego sprzeciwu rodziny zamierza ożenić się właśnie ze
Stefanią. Nie pozwala nikomu wpłynąć w żaden sposób na swoją decyzję. A jak
wiadomo w tamtych czasach takie małżeństwo to przecież mezalians i ogromny
skandal. Dzięki swojemu uporowi, po ciężkich próbach udaje mu się przekonać
rodzinę i otrzymać błogosławieństwo babki-księżnej Podhoreckiej. „Konwenanse i
opór sfery łamią się pod naciskiem jego woli; kogo nie zawojuje siłą, tego
pokona urokiem, kogo nie zdepcze, tego wzruszy”.
A
kim jest Stefania Rudecka? Podam wam
cytat, który idealnie opisuje naszą bohaterkę. „Stefcia jest guwernantką w
arystokratycznym domu, hierarchia społeczna wyznacza jej rolę podrzędną,
nakazuje pokorę i uległość. W toku powieści nie tylko dorównuje arystokratkom,
lecz wielokroć je przewyższa; gasi wdziękiem, urodą, prostotą i prawością
serca. Ku zdumieniu bohaterów, irytacji krytyków i satysfakcji czytelniczek
guwernantka ujawnia takt i dowcip, wyjątkowe wykształcenie i królewską dumę;
tańczy wspaniale, świetnie strzela, doskonale radzi sobie z koniem, w końcu
udaje się jej to, czego nie osiągnęła dotąd żadna kobieta – ma zostać żoną
niedosiężnego ordynata”.
Książka została napisana przez Helenę Mniszkównę i wydana w
1909r. Na samym początku spotkała się z ogromną krytyką i nikt nie zakładał, że
zyska tak naprawdę dużą popularność i stanie się bestsellerem dwudziestolecia
międzywojennego i doczeka się dwóch wersji filmowych, podobno był to już
skandal i zgroza (1926r. - niestety ta wersja nie zachowała się do naszych
czasów; 1936r.). Krytycy nazywali książkę „typowym płodem grafomanii kobiecej”,
która nadaję się dla pokojówek i kucharek. Uważali ją za symbol kiczu i
tandety.
„Czytano ją w pałacach i salonach, przepisywano ręcznie w sześćdziesięciostronicowych zeszytach a legenda, jaka wokół niej narosła, zwiększyła jej powodzenie.
„Czytano ją w pałacach i salonach, przepisywano ręcznie w sześćdziesięciostronicowych zeszytach a legenda, jaka wokół niej narosła, zwiększyła jej powodzenie.
Jak
widać historia księcia i kopciuszka pomimo wielu sprzeciwów odniosła sukces.
Niektórzy ją wyśmiewają a niektórzy nie mogą oderwać się od lektury. Według
mnie nie ma jednostronnego osądu czy książka jest wspomnianym wcześniej kiczem
czy porywającą i wspaniale przedstawioną historią trudnej, ale za razem pięknej
miłości. Na czym polega fenomen Trędowatej?
Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć
sobie sam po przeczytaniu książki do czego bardzo zachęcam! Warto także
przeczytać posłowie, w którym znajduję się wiele wyjaśnień związanych z
powstawaniem książki.
W
następnych postach pojawi się porównanie dwóch wersji filmowych :) .